Kiedy mężczyzna zostaje ojcem, spełniają się jego marzenia i zaczynają obowiązki. Można powiedzieć, że całe jego dotychczasowe życie potrafi diametralnie się zmienić, a nawet stanąć na głowie. Obok spraw ważnych, a wręcz poważnych, pojawiają się niespodzianki i pełne humoru wydarzenia, które w pełni oddają istotę bycia tatą. „Tatuśkowie” to serial telewizyjny opowiadający o perypetiach czwórki głównych bohaterów, którzy co prawda pierwsze szaleństwa młodości mają już za sobą, ale jak się okazuje, ich życie dopiero nabiera rozpędu, a to za sprawą ich dzieci i uczuciowych relacji z żonami i partnerkami.
Aleks (Marcin Rogacewicz), Władek (Bartek Kasprzykowski), Cezary (Kacper Kuszewski) i Tomasz (Philippe Tłokiński) na pierwszy rzut oka różnią się od siebie. Pracują w różnych zawodach, każdy z nich żyje według swoich zasad i mają całkowicie odmienne temperamenty. Jednak łączy ich wspólne doświadczenie dojrzałych trzydziestolatków, którzy muszą zmierzyć się z ojcostwem. Dzięki temu, że tytułowi „Tatuśkowie” charakterologicznie są tak bardzo do siebie niepodobni, to ich zachowanie i wybory ukazują pełne spektrum spraw, a czasem wręcz zabawnych szaleństw związanych z byciem tatusiem.
Losy czwórki bohaterów i ich bliskich są ze sobą połączone, a wydarzenia i intrygi sprawiają, że nieustannie tworzą się między nimi nowe relacje. „Tatuśkowie” to także opowieść o budowaniu męskiej przyjaźni, co jak się okazuje wymaga równie solidnego zaangażowania jak wychowanie dzieci.
„Tatuśkowie” łączą w sobie brawurowy humor, autentyzm postaci i historie, które mogą przydarzyć się każdemu z nas. Siłą tej opowieści jest trafnie ujęte życie współczesnych trzydziestolatków, z ich wyborami, pokusami, radzeniem sobie w poważnych, ale też i bardzo śmiesznych sytuacjach. Oczywiście najważniejszym elementem jest miłość, bo to ona definiuje naszych bohaterów w relacjach z ich bliskimi. A jak wiadomo, miłość potrafi sprawić nie jedną niespodziankę.