„Zaiskrzyło między nami”
Grająca Ingę Małgorzata Socha jako cechy prawdziwego przyjaciela wymienia uczciwość, prawdomówność i szczerość. - Przyjaźń to coś, na co się pracuje całe lata, a można to stracić w jeden dzień, jeżeli nie przyświeca nam lojalność i szczerość - wyjaśnia. Wspominając pierwsze dni na planie serialu, mówi, że wtedy nie znały się prawie, ale od razu pojawiła się iskra między nimi. - Pracując z nimi doceniłam przyjaźń - mówi aktorka. - Byłam skoncentrowana na pracy, na karierze i myślałam, że jeszcze będę miała czas na przyjaźń. Teraz widzę, jak ważne są takie relacje. Doceniłam szczerą kobiecą przyjaźń. Bo rodzina i mąż to nie wszystko. Czasem dobrze się wygadać koleżance, która zrozumie nas bez słów. Dobrze mieć przyjaciół, na których można liczyć, ale o przyjaźń trzeba dbać. Trzeba mieć na nią czas - dodaje.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Po prostu się lubimy”
Anita Sokołowska przyznaje, że z pozostałymi aktorkami serialu „Przyjaciółki” nie łączy jej taka przyjaźń jak na ekranie, ale w ciągu wielu lat wspólnej pracy szczerze się polubiły. - W życiu nie mam takich trzech przyjaciółek, ale wiem, że jeżeli kiedykolwiek zwrócę się do dziewczyn z pracy z jakąś prośbą, to zostanę wysłuchana i pomogą mi - mówi. - Nauczyłyśmy się tolerancji wobec siebie, swoich złych humorów, potrzeb. Kupujemy sobie kawę czy ciastko. Kiedy któraś ma słabszy dzień, to proponujemy herbatę. Takie drobiazgi świadczą o tym, że my się po prostu lubimy i szanujemy - mówi aktorka. Zgadza się z Małgorzatą Sochą, że cechą prawdziwego przyjaciela jest szczerość, ale też uśmiech i tolerancja. - Zauważanie drugiego człowieka i akceptowanie go z jego wadami to droga do przyjaźni.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zawodowo i prywatnie
Magdalena Stużyńska-Brauer wierzy w siłę przyjaźni i relacji międzyludzkich, również w pracy. - Czujemy bardzo dużą więź. Dobrze rozumiemy się na planie. Znamy się dobrze, jesteśmy ze sobą na dobre i na złe - zaznacza. A jak się ma według niej jakość do ilości takich relacji? - To tak jak z dziećmi. Jeśli ma się ich dużo, kocha się je wszystkie tak samo. No i tak samo jest w przyjaźni - odpowiada.
Wyświetl ten post na Instagramie
Silna więź
Dla Joanny Liszowskiej „przyjaźń” jest słowem o dużej wadze. - To nie jest relacja, która się tworzy przez jedno wspólne zjedzenie lunchu. Czasami po wielu latach możemy sobie nagle zdać sprawę z tego, że łączy nas z kimś przyjaźń - zaznacza aktorka. - Dla mnie jest przede wszystkim szczerością, bo prawdziwy przyjaciel to nie jest osoba, która ma ci przytakiwać we wszystkim, co robisz i głaskać cię po głowie. To osoba, która musi powiedzieć czasami prawdę, a nie to, co chciałoby się usłyszeć. Ale to zawsze wynika z troski o ciebie, życzliwości - wyjaśnia. - To jest więź, która trwa mimo czasu i odległości. Mam przyjaciółkę, z którą znamy się paręnaście lat i ponieważ nie mieszkamy w tym samym mieście, widujemy się bardzo rzadko. Jednak kiedy się słyszymy przez telefon albo uda nam się spotkać, to mam wrażenie jakby ten czas wcale nie mijał - mówi z uśmiechem.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Przyjaciółki” w poniedziałek o godz. 9:00 w Polsat Seriale.